Jak sprzedać linię kosmetyków a nie tylko jeden krem

PORADNIK SPECJALISTY SALONU/KLINIKI URODY

Jak sprzedać linię kosmetyków a nie tylko jeden krem

„To był szok” – słyszę w słuchawce telefonu. „O! chętnie posłucham” – mówię zaciekawiona, bo już wyczułam, że w tym pierwszym stwierdzeniu właścicielka kliniki beauty miała coś pozytywnego do powiedzenia.

- „Nie mogłam uwierzyć, że Gośka pokazuje swojej klientce nie tylko krem, ale także żel, tonik, serum, a nawet maskę, na którą ciągle narzekała, że jest za droga” – mówi ona.

- „Cieszę się, że szkolenie zadziałało i dziewczyny nie boją się mówić o pełnej pielęgnacji a nie tylko pojedynczych kremach” – mówię ja spokojnie, choć w duchu wykonuję swój taniec radości.

- „A co więcej, mina Gośki jest bezcenna, bo już kolejna klientka zdecydowała się kupić kilka kosmetyków, gdy wcześniej ciężko było jej przekonać nawet do jednego słoika”

 

Okazuje się, że nawet jeżeli boisz się polecać kosmetyki swoim klientkom po zabiegach, to jesteś w stanie nauczyć się sprzedawać całe linie.

Jakim to cudem?

Istnieje jedna prosta technika, którą Ci dziś zdradzę, ale która wymaga solidnych podstaw, czyli pozbycia się negatywnych przekonań związanych z polecaniem kosmetyków (i droższych zabiegów):

– że naciągasz

– że wciskasz

– że klientka jeszcze ma swoje kosmetyki

– że klientki są zadowolone ze swoich kosmetyków i nie chcą nic zmieniać

– że Twoje kosmetyki są za drogie i klientka woli wydać pieniądze na zabieg a nie na kosmetyki

O tym Jak pokochać sprzedawanie kosmetyków w salonie beauty poczytasz >TU<

Co dalej?

Kiedy już wiesz, że mówienie o prawidłowej profesjonalnej pielęgnacji domowej to część Twojego obowiązku jako specjalisty kliniki beauty, to możemy przejść do prostej techniki polecania pełnej pielęgnacji.

Jeżeli myślisz, że tu chodzi o napisanie klientce jakie kosmetyki jej się przydadzą i zapytanie jej, które chciałby już dziś kupić, to nie to.

Kosmetyki to nie ciastka w kawiarni, które prezentujesz w wielkich ladach, by zachęcić kupujących do wyboru.

Kosmetyki to element rozwiązania problemu klientki i dlatego trzeba to przedstawić inaczej.

Gotowa?

Od dziś po zabiegu mów każdej klientce: „Mam dla Pani dwa rozwiązania: krem X z peptydami w cenie 200 PLN lub pełną pielęgnację, czyli krem, serum, tonik, żel do mycia twarzy, w cenie 800 PLN. A mówię Pani o pełnej pielęgnacji, ponieważ …”

Tu powiedz klientce, dlaczego ona powinna używać konkretnych kosmetyków w kontekście pozbycia się problemu, z którym przychodzi do Ciebie. Staraj się mówić konkretnej niż: „będzie lepiej”, „kosmetyki będą współdziałać”.

Po tym wystarczy, że zdasz klientce pytanie: „które rozwiązanie Pani bardziej odpowiada, jeden krem, czy pełna pielęgnacja?”.

Liczę na to, że też się zdziwisz jak wiele Twoich klientek kupi od razu inne kosmetyki, bo nie będą musiały szukać ich w drogerii.

 

Domyślam się, że masz też od razu dodatkowe pytania:

Jakiego argumentu użyć, by klientkę przekonać do pełnej pielęgnacji?

Ile kosmetyków pokazywać w pełnej pielęgnacji, by nie przestraszyć klientki?

Kiedy mówić o cenach kosmetyków?

Co z klientkami, które na początku powiedziały, że są zadowolone ze swojego kremu z drogerii?

Czy warto mówić o pełnej pielęgnacji za np. 800 PLN, gdy klientka za zabieg płaci 300 PLN?

O tym dowiesz się na najważniejszym szkoleniu dla specjalistów salonów/klinik urody, czyli na BEAUTY EKSPERT

bussiness

BEAUTY EKSPERT

procedura polecania kolejnych zabiegów i kosmetyków dla kosmetologów

intensywne szkolenie jednodniowe

czytaj także: